-
Posty: 2832 Dołączył(a): Śr, 4 czerwca 2008, 22:20 Lokalizacja: Środula
|
 Napisane: Wt, 2 grudnia 2008, 17:25
czy to ci sami czerwoni ??? http://www.wspolnota-polska.org.pl/inde ... d=b01_11_4 Epitafium pomordowanym w 1938 roku przez NKWD mieszkańcom Wierszyny
Geneza dobrowolnego wychodźstwa chłopów z ziem Królestwa Polskiego na Syberię sięga lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX wieku. W pracy "Zesłanie i katorga na Syberii w dziejach Polaków 1815-1914" E. Kaczyńska podaje, że w 1877 r. na Syberii mieszkało ok. 10 tys. Polaków, w 1881 - przekroczyło Ural ok. 5 tys., a w roku 1882 prawie 5,7 tys. Osadnictwo na Syberii było kontynuowane z przerwami do wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 r. i stanowiło część wielkiej agrarnej akcji kolonizacyjnej Syberii i Dalekiego Wschodu. Władze carskie, chcąc przeciwstawić się rosnącej fali emigracyjnej Polaków do Europy Zachodniej i Ameryki, starały się odwrócić ją na wschód. Szczególne nasilenie tej akcji nastąpiło po rozpoczęciu budowy Kolei Transsyberyjskiej w 1891 r. Ponadto rząd carski, poprzez zaludnienie Syberii, dążył do zażegnania kryzysu panującego na wsi rosyjskiej w europejskiej części imperium. Ruch migracyjny nasilił się w czasie rządów premiera Piotra Stołypina (1906-1911), kiedy to władze pozwoliły na wolne osadnictwo za Uralem. Już ukaz carski z 1899 r. zezwalał na swobodny wybór miejsca osiedlenia.
Załamanie gospodarcze, będące następstwem rewolucji 1905-1907, w Królestwie Polskim wpłynęło stymulująco na szerszy zakres migracji chłopów i robotników wywodzących się ze stanu chłopskiego. Syberia nie była już postrzegana jako miejsce zesłań i katorgi. Stawała się terenem wolnego osadnictwa, pożądanym miejscem pracy dla wielu specjalistów, a nawet miejscem robienia kariery. Znacznie wcześniej niż chłopi osiedlali się na Syberii emerytowani wojskowi, lekarze, urzędnicy, przedsiębiorcy i inżynierowie. Chłopski ruch migracyjny objął swoim zasięgiem gubernie: kielecką, płocką, radomską, piotrkowską, a także okręg łódzki i Zagłębie Dąbrowskie oraz niektóre regiony guberni kaliskiej, siedleckiej i lubelskiej.
"Gorączka syberyjska" - jak określono wówczas ten pęd do emigracji za Ural - spotkała się z przeciwdziałaniem ze strony polskiej inteligencji postępowej i duchowieństwa katolickiego, uważających ten ruch za wielce szkodliwy dla polskiego narodu. Sprzyjała mu jednak propaganda carska i napływające do kraju bardzo przesadzone informacje od tych, którzy wyjechali. Należy jednak obiektywnie stwierdzić, że rosyjskie władze przesiedleńcze przestrzegały wychodźców przed trudnościami, jakie ich czekały na Syberii.
Polscy chłopi zakładali swoje gospodarstwa (o powierzchni 15 dziesięcin, tj. około 16 ha) na ostatkach wolnej ziemi, której jeszcze nie zasiedlili chłopi rosyjscy lub osadnicy z ziem przygranicznych. Akcja osiedleńcza prowadzona była w czterech guberniach syberyjskich: tobolskiej, tomskiej, jenisejskiej i irkuckiej oraz w Kraju Stepowym (w Kazachstanie) i na Dalekim Wschodzie (w Kraju Nadamurskim i w rejonie Władywostoku). Osadnicy, którzy nie potrafili przystosować się do bardzo trudnych warunków syberyjskiego rolnictwa, podejmowali pracę w kopalniach węgla kamiennego Czeremchowa, w rzemiośle w Irkucku i warzelni soli w Usolu Syberyjskim, a przede wszystkim na Transsyberyjskiej Magistrali Kolejowej. Niektórzy z nich, zawiedzeni zastanymi warunkami, wracali do kraju. Natomiast ci, którzy przetrwali, budowali w miejscu przesiedlenia kościoły, domy modlitewne i szkoły. Bardzo pozytywną rolę integrującą Polaków na Syberii odegrały parafie rzymskokatolickie, których kapłani docierali - przynajmniej raz w roku - do każdej osady, gdzie mieszkało choćby kilku Polaków. Niektóre z tych osad dynamicznie się rozwijały, tworząc duże polskie centra i wioski nazywane często polskimi koloniami.
Wierszyna
Typowym przykładem tego zjawiska jest założona w 1910 r. we Wschodniej Syberii (145 km na północny wschód od Irkucka) polska wieś Wierszyna, która przetrwała do naszych czasów w prawie niezmienionej postaci. Malownicze otoczenie wioski położonej w dolinie rzeczki Idy, na pobrzeżu syberyjskiej tajgi i otoczonej pobliskimi wzgórzami (wierszynami) nie przypadkowo urzekło polskich osadników z Zagłębia Dąbrowskiego. Dlatego trudno się dziwić, że ten zakątek Syberii wybrali w 1910 r. na miejsce swojego osiedlenia.
Pierwsze zabiegi o wyjazd na Syberię podjęło 260 rodzin z Zagórza, Gdzichowa i Gołonoga. W sierpniu 1909 r. zwróciły się z prośbą do gubernialnych władz przesiedleńczych w Piotrkowie Trybunalskim o umożliwienie wyjazdu na Syberię ich delegatów (hodoków), wybranych spośród mieszkańców tych wsi, w celu znalezienia ziemi na osiedlenie. Odpowiedź, jaką otrzymali z Wydziału ds. Włościańskich, nie była zachęcająca, gdyż zalecała wstrzymanie się z wyjazdem do wiosny 1910 r. Nie zrazili się jednak odmową i 16 października 1909 r. ponownie zwrócili się z zapytaniem: Czy w 1910 r. będą wyznaczone działki dla przesiedleńców i czy już mogą się starać o uzyskanie zezwolenia na przesiedlenie w rejon Tomska, Omska, Nikolska lub Czelabińska w Syberii Zachodniej? Ze względu na ubóstwo nie mogli zgodnie z przepisami wybrać na "hodoków" jednego przedstawiciela na 10 rodzin, więc wybrali jedynie czterech na 260 rodzin. Mieli to być: Antoni Breszko, Eugeniusz Żurawski, Teofil Kłyk i Franciszek Jałowiecki ze wsi Dańdówka, gmina Zagórze, powiat Będzin. Prośbę tę podpisały 133 osoby. Ale i tym razem sprawa się skomplikowała. 30 lutego 1910 r. wójt gminy Zagórze poinformował górników kopalni w Niwce, że gubernator piotrkowski cofnął przywilej wolnego przejazdu dla przesiedleńców i zarzucił górnikom brak przygotowania fachowego do gospodarowania na ziemi syberyjskiej. Górnicy jednak przekonywali władze, że w większości są pochodzenia chłopskiego i że sobie poradzą. W związku z tym wybrali dwóch przedstawicieli z kopalni "Jerzy" (Tomasza Buncewicza ze Strzemieszyc i Ludwika Solasa z Pogoni), którzy w ich imieniu dwukrotnie jeździli do Głównego Zarządu Przesiedleńczego w Petersburgu, by przekonać urzędników o celowości ich wyjazdu na Syberię. Interwencja widocznie odniosła skutek, gdyż Zarząd zaproponował delegatom górników wyjazd do Irkucka, żeby na miejscu mogli się zapoznać z sytuacją. Pobyt w okolicach Irkucka musiał widocznie wywrzeć na nich pozytywne wrażenie, gdyż zaraz po ich powrocie w kwietniu 1910 r. zapisało się na wyjazd 1745 osób, z 321 rodzin z Konstantynowa, Zagórza, Klimontowa, Niwki i Dańdówki, a miejscem ich osiedlenia miały być gubernie jenisejska i irkucka. Gubernia irkucka, zwłaszcza jej część północno-zachodnia, była szczególnie atrakcyjna dla górników z Zagłębia Dąbrowskiego, gdyż oprócz ziemi znajdowały się tam kopalnie węgla kamiennego (rejon Czeremchowa), których jednym z właścicieli był polski przedsiębiorca - inżynier Ignacy Sobieszczański, chętnie zatrudniający Polaków. Na wyjazd do guberni irkuckiej - według komisarza włościańskiego z Zagłębia Dąbrowskiego - wyjechało w 1910 r. 56 delegatów, aby wybrać ziemię dla 450 rodzin (1281 mężczyzn i 1130 kobiet), a do guberni jenisejskiej 22 hodoków po ziemię dla 240 rodzin (595 mężczyzn i 592 kobiet). Wysłannicy ci byli delegatami robotników z huty "Katarzyna" w Sielcu oraz górników kopalni "Mortimer" i "Saturn" w Dąbrowie Górniczej. Jednym z delegatów, który wybierał działki w Wierszynie, był Michał Tasiński (vel Fasiński) ojciec pani Antoniny Wiktorowskiej, która wspomina:
"Kiedy ojciec był młody, to pracował po dworach, a później wyjechał do Zagłębia Dąbrowskiego i pracował na kopalni w Niwce, gdzie był bardzo potłuczony i za uszkodzenie [ciała] dostał jakieś tam pieniądze, a pracował w kopalni 25 lat, a praca nie była taka jak teraz mechanizirowana. A potem podmówił kolegów i zorganizował ten wyjazd. Na początku przyjechało 80 rodzin, to jest w 1910 r., niektórzy z nich powyjeżdżali nazad, coś się im nie spodobało, a potem w 1911 i 1912 r. jeszcze przyjechało kilka rodzin i tak pomału dorabiali się na tej Wierszynie (a to była na początku nie Wierszyna, a Trubaczejewski Uczastok). Z początku nas przycieśniali te mieszkańcy, co tutaj mieszkali, bo im odeszły pola i łąki dla nas, te, co oni zajmowali, ale potem przyjechał z rządu naczelnik i przykazał im, aby się to więcej nie powtórzyło i tak pomału się wszyscy dorabiali, a wyrabiali też u tych mieszkańców (czyli Buriatów). Na początku kiedyśmy przyjechali, to pod odkryte niebo, ile deszczu padało z nieba, to wszystko na nas, także nieraz nie było gdzie głowy przytulić, a potem dopiero na zimę zebraliśmy się do ziemianek wybudowanych w ziemi, a z początku mieszkaliśmy w bałaganach, czyli w budach zrobionych z brzozowych gałęzi, tak było i chłodno, i czasem głodno, ale jakoś się wszystko przeżyło" (D. Sidorski, "Zielony ocean", s. 191).
Wyjeżdżając na Syberię trzeba było mieć oszczędności w wysokości 300-500 rubli na zagospodarowanie się w nowym miejscu zamieszkania oraz bilet kolejowy. Przesiedleńcy mogli zabrać ze sobą wszystko co potrzebowali, w tym rzeczy i prowiant na drogę, sprzęty domowe, narzędzia gospodarskie i rolnicze oraz nasiona warzyw, ziarna zbóż, ziemniaki, a nawet konie, krowy i drobny inwentarz. Przejazd odbywał się w wagonach towarowych, przystosowanych do przewozu ludzi z dobytkiem, używanych często do transportu wojska.
Podróż do Czeremchowa nad Angarą (ok. 130 km na północ od Irkucka) trwała prawie dwa tygodnie. Na stacji docelowej urzędował naczelnik włościański ds. przesiedleńczych, u którego wychodźcy załatwiali swoje życiowe sprawy. Mogli zaopatrzyć się w narzędzia rolnicze i nasiona oraz wziąć kredyt. Wreszcie po otrzymaniu zapomogi w wysokości 60-100 rubli na rodzinę ładowali swój dobytek na wynajęte od miejscowych dwukołowe wozy (tielegi) i po pokonaniu promem w Świrsku Angary ciągnęli wzdłuż rzeczki Idy do odległego o 100 km miejsca osiedlenia.
Po przybyciu na miejsce przydzielono im działki osiedleńcze, których nie można było sprzedać, a jedynie przekazać dzieciom. Ziemia zwolniona była przez 5 lat z podatków, a przez następne 5 płacono połowę określonej sumy. Z raportu proboszcza parafii irkuckiej ks. Pawła Bulwicza, z 24 września 1911 r. do metropolity Kościoła katolickiego w Petersburgu wynika, że Polakom z Zagłębia przydzielono 203 działki po 15 dziesięcin (po ponad 15 ha). Ziemia wybrana przez Polaków nie nadawała się od razu pod uprawę, gdyż znajdowała się na zboczach pobliskich wzgórz, a ponadto należało ją przystosować. Według księdza Bulwicza Polacy "przegłodowali zimę w ubiegłym roku, będą głodować i w tę, a to dlatego, że nie wszystkim starczy zaoranych kawałków i że nie mieli oni nijakiej pomocy tak w sprzedaży lasu na szpały, ani gontów, smoły, dziegcia itd." (W. Masiarz, "Mała Polska Ojczyzna", s. 43).
Jak wynika z zachowanego w Państwowym Archiwum Obłastii Irkuckiej (GAJO) protokołu z zebrania Wierszyńskiej Wspólnoty Wiejskiej z 13 lutego 1911 r. w sprawie przyznania przez władze oświatowe zapomogi w wysokości 3000 rubli na budowę jednoklasowej szkoły elementarnej, w Wierszynie istniało już 59 gospodarstw rodzinnych (byli to pierwsi osadnicy), z których 49 mężczyzn uczestniczyło w zebraniu, gdyż podpisali się imiennie pod protokołem. Wymieńmy więc ich nazwiska, gdyż część z tych ludzi lub ich krewni znajdą się w grupie rozstrzelanych przez NKWD w lutym 1938 roku. Byli to: Julian Bitniak, Piotr Bocek, Jan Broda, Franciszek Dale, Wojciech Derwisz, Andrzej Drążkiewicz, Michał Fasiński, Walenty Golczyk, Andrzej Januszek, Józef Jędrusik, Wincenty Kaleta, Paweł Kaleta, Wojciech Korczak, Walenty Kordel, Ignacy Kozioł, Maciej Krysa, Franciszek Kustosz, Władysław Kwiecień, Juliusz Lewandowski, Grzegorz Lipowiecki, Jan Lorek, Tomasz Łabuda, Karol Malinowski, Jan Maśląg, Stefan Michalski, Stanisław Miklas, Błażej Mirek, Stanisław Mitręga, Jan Molenda, Jakub Niedbała, Franciszek Nowak, Adam Pietrzyk, Karol Pośpiech, Tomasz Prentki, Józef Przybylski, Piotr Pyrz, Jan Raczek, Józef Raczek, Paweł Sadownik, Franciszek Sawicki, Stanisław Skowron, Stanisław Szlenzak, Andrzej Slepik, Tomasz Sowa, Klemens Walenza, Karol Wengler, Wojciech Żarnowiecki, Michał Żurek.
Starania wychodźców o przyznanie dotacji na budowę szkoły zostały uwieńczone sukcesem. Ministerstwo Oświaty Narodowej wyasygnowało 1500 rubli, Zarząd Przesiedleńczy 1400, co umożliwiło sfinansowanie budowy szkoły w lecie 1912 roku, a od września miejscowe dzieci w wieku od 7-12 lat w liczbie 67 (36 chłopców i 31 dziewcząt) mogły rozpocząć naukę. Pierwszymi nauczycielami byli Jan Krzyważnia i Bronisława Pokól, w latach 1917-1920 Stanisława i Wilhelm Garncarczykowie, po nich zaś Wacława i Bolesław Zakrzewscy.
Po raz drugi Wierszyńska Wspólnota Wiejska zebrała się 23 grudnia 1911 r., by ponownie uchwalić petycję do gubernatora w Irkucku o przyznanie dotacji w wysokości 3 tys. rubli - tym razem na budowę kościoła, pod którą podpisało się 55 osób. W tym czasie w Wierszynie było już 70 gospodarstw, w których mieszkało 359 osób (197 mężczyzn i 162 kobiety). Wśród podpisów pod prośbą figuruje 21 nowych nazwisk. Byli to ci, którzy nie uczestniczyli w zebraniu 13 lutego, jak i ci, którzy przyjechali do Wierszyny później (niektórzy z nich też znajdują się na liście rozstrzelanych przez NKWD). A oto nazwiska: Jan Grala, Stanisław Janaszek, Kazimierz Kania, Franciszek Konieczny, Józef Krzyważnia, Adam Kucek, Michał Lewocha, Teodor Mirek, Franciszek Olszak, Franciszek Pietras, Antoni Pietrzyk, Tomasz Pietrzyk, Franciszek Raś, Kacper Soja (późniejszy główny oskarżony), Ignacy Szlenzak, Jan Stemplowski, Walenty Wałek, Michał Wlazło, Stanisław Wlazło, Stanisław Zapała, Grzegorz Zieliński.
Zgodę na budowę kościoła uzyskali mieszkańcy Wierszyny 4 września 1912 r. i przez dwa lata z powodzeniem kontynuowano budowę. Wybuch pierwszej wojny światowej spowodował, że poświęcenie kaplicy p.w. Świętego Stanisława Biskupa mogło się odbyć dopiero po jej zakończeniu, czyli 14 maja 1918 r. Dokonał tego dziekan irkucki ks. Kazimierz Wańkowicz, któremu kaplica podlegała pod względem organizacyjnym.
Mijały lata i do Wierszyny przybywali nowi osadnicy, pojawiały się więc nowe nazwiska: Figura, Garncarczyk, Łyda, Wiktorowski, Zakrzewski i inni. Rodzili się nowi i umierali starzy jej mieszkańcy, którzy z władzami miejscowymi rozmawiali po rosyjsku, a w domu i między sobą po polsku. Dorabiali się ciężką pracą. Budowali nowe domy i budynki gospodarcze, w których gromadzili obfite zbiory, hodowali bydło i trzodę chlewną. Na przykład bardziej przedsiębiorczy Józef Kania dorobił się młyna wodnego, a Walenty Figura - młyna i tartaku. Polityką się nie zajmowali, a o wojnach, rewolucji i obaleniu cara dowiadywali się z opowiadań i gazet.
Władzę radziecką w guberni irkuckiej zaczęli wprowadzać bolszewicy od grudnia 1917 r., by na dobre ją zorganizować po wyparciu kołczakowców i wojsk interwencyjnych na Daleki Wschód. Po podpisaniu 24 lutego 1921 r. układu polsko-rosyjskiego o repatriacji, do Polski wyjechało z Wierszyny 6 rodzin. Pozostający na miejscu musieli dostosować się do nowych realiów.
Anatomia zbrodni
Nadeszły lata trzydzieste, lata wielkiej stalinowskiej kolektywizacji, rozkułaczania, demaskowania wrogów klasowych i ateizacji. W początkach 1931 r. pojawił się w Wierszynie agitator - aktywista bolszewicki, który przy pomocy miejscowych działaczy WKP(b) miał zorganizować w Wierszynie kołchoz, nazywany wówczas artelem, do którego początkowo zapisało się 31 biedniejszych włościan. Działacz ów sporządził na użytek nowej władzy raport, odzwierciedlający stan "polskoj dieriewni Wierszyno" na dzień 15 kwietnia 1931 r., czyli tuż przed kolektywizacją.
Z powyższego raportu wynika, że na początku 1931 r. zamieszkiwały Wierszynę 93 polskie rodziny, liczące 428 osób. Z tej liczby - stosując ówczesne kryteria oceny - 51 gospodarstw (232 osoby) było biedniackich, 40 średniackich (179 osoby), z których 10 zaliczono do dostatnich (niektórzy z nich posiadali żniwiarki, a nawet siewnik). We wsi były też dwa gospodarstwa urzędnicze (liczące 12 osób) oraz 6 parobków. Ogólny areał zajęty pod uprawę ziemi liczył 230 ha. Mieszkańcy Wierszyny uprawiali głównie żyto, jęczmień, owies, groch, ziemniaki, a nawet pszenicę (uważaną w warunkach syberyjskich za luksus). Swoje zbiory sprzedawali z reguły w Rejonowym Związku Rolniczym w Czeremchowie. Inwentarz żywy gospodarstw liczył w tym czasie 152 konie, 247 krów, 35 owiec, 11 świń i 58 prosiąt.
W początkach 1931 r. w ramach walki z analfabetyzmem zorganizowano w Wierszynie naukę pisania i czytania (oczywiście po rosyjsku), którą pobierały 42 osoby. Naukę prowadził miejscowy nauczyciel Marcin Golczyk. W trzyklasowej szkole elementarnej uczyło się 62 dzieci: w klasie I w wieku od 7 do 10 lat - 40, a w klasach II i III od 10 do 14 lat - 22. Świadczyło to na korzyść nowej władzy, która, w odróżnieniu od czasów carskich, nie zabraniała też nauki języka polskiego. Kontakty z Polską utrzymywali mieszkańcy Wierszyny za pomocą listów, wysyłanych zimą i otrzymywanych latem.
W 1932 r. z inicjatywy działaczy WKP(b) zostały zorganizowane dwa kołchozy - "Czerwona Wierszyna" i "Czerwony Sztandar". Doszło do tego w wyniku oddolnej inicjatywy biedniejszej części mieszkańców Wierszyny. Bogatych zmuszono do wstąpienia wysokimi podatkami i jak wynika z akt procesowych o szpiegostwo i dywersję - również represjami. Do kołchozów została włączona prawie cała posiadana ziemia. Każdej rodzinie pozostawiono jedynie działkę przyzagrodową i jedną krowę. W 1934 r. bolszewicy zakazali nauki języka polskiego w szkole i odprawiania nabożeństw w miejscowym kościółku. W późniejszym okresie został on częściowo zburzony - wywieziono wyposażenie liturgiczne i zawalono wieżyczkę. Bolszewicy wprowadzili też świeckie obrzędy chrztów, pogrzebów i ślubów.
Największa jednak tragedia spotkała mieszkańców Wierszyny w listopadzie 1937 r.(1) , kiedy to Zarząd NKWD obłastii irkuckiej aresztował spośród nich 30 domniemanych wrogów władzy radzieckiej. W akcie oskarżenia zarzucono im, że: byli członkami polskiej organizacji kontrrewolucyjnej o charakterze dywersyjno-powstańczym, działającej w bohanskim rejonie w obłastii irkuckiej; prowadzili pracę kontrrewolucyjną; organizowali oddziały powstańcze w celu niesienia pomocy atakującym siłom interwentów i w ten sposób dążyli do osłabienia wojennej potęgi ZSRR w okresie działań wojennych.
W dalszej części aktu oskarżenia czytamy, że według planu przygotowywali się do: wystąpień powstańczych; fizycznej likwidacji wszystkich komunistów i chłopskich aktywistów - organizatorów kołchozów; niszczenia torów kolejowych w celu spowodowania katastrof pociągów wojskowych; wysadzania mostów kolejowych; paraliżowania linii telegraficznych i telefonicznych; podpalania obiektów przemysłowych i gospodarczych, mających ważne znaczenie obronne oraz burzenia traktów drogowych, by utrudnić poruszanie się po nich oddziałów Armii Czerwonej. W związku z tym dopuścili się przestępstw przewidzianych w paragrafach 58-1-a, 58-2, 58-II Kodeksu Karnego RSFSR (Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej).
Na końcu aktu oskarżenia widnieje dopisek, że niniejsza sprawa podlega rozpatrzeniu przez NKWD ZSRR. Pod aktem oskarżenia są dwa podpisy jego autorów: pełnomocnika Wydziału III, Oddziału I Zarządu Bezpieczeństwa Państwowego NKWD - Radowskiego i naczelnika III Oddziału Zarządu NKWD obłastii irkuckiej - Troszyna, starszego lejtnanta bezpieczeństwa.
Analizując dwa niezbyt grube tomy akt "Po diełu Soja Kasper i drugije w kolczestwie 30 czełowiek" poznajemy nazwiska oskarżonych Wierszynian i ich dane osobowe, które podajemy w takiej formie, w jakiej zostały zapisane w aktach sprawy: 1. Soja Kasper, s. Jakuba, ur. 1880 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, nie karany. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" w obłastii irkuckiej, żonaty. Przyjechał do wschodniej Syberii w Rosji w 1910 r. jako przesiedleniec ze wsi Winiary w gubernii kieleckiej. Do aresztowania mieszkał we wsi Wierszyna w bohanskim rejonie w guberni irkuckiej. Przywódca Katolickiej Wspólnoty Religijnej we wsi Wierszyna. Zwerbowany w lipcu 1925 przez Antoniego Żukowskiego s. Józefa, księdza (proboszcza) parafii w Irkucku. Na polecenie Żukowskiego prowadził pracę kontrrewolucyjną w organizacji dywersyjno-powstańczej i w różnym czasie werbował mieszkańców wsi Wierszyna . Przez NKWD uważany za przywódcę spisku.
2. Wlazło Józef, s. Stanisława, ur. 1906 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował jako przewodniczący kołchozu "Czerwony Sztandar". Przyjechał do Rosji w 1910 r. ze wsi Niwka w guberni kieleckiej jako przesiedleniec, syn kułaka. Mieszka we wsi Wierszyna w bohanskim rejonie.
3. Wiktorowski Piotr, s. Aleksandra, ur. 1897 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Tarasz-Suzdal" na stanowisku kowala. Przyjechał do Rosji w 1910 r. ze wsi Strzemieszyce w guberni piotrkowskiej. W 1919 r. służył w Wojsku Polskim(3) i w legionach u Kołczaka. W 1932 za niewykonanie kontyngentu zbożowego skazany na rok robót przymusowych.
4. Nowak Karol, s. Franciszka, ur. 1894 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako szeregowy kołchoźnik, były kułak. Przybył do Rosji w 1910 r. ze wsi Żubrownica w guberni kieleckiej.
5. Kucek Antoni, s. Adama, ur. 1897 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" na stanowisku szewca. Do Rosji przyjechał jako przesiedleniec ze wsi Pacanów w guberni kieleckiej.
6. Lewocha Michał, s. Piotra, ur. 1886 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwony Sztandar". Do Rosji przyjechał ze wsi Lideża powiat końskie w guberni radomskiej.
7. Kaleta Innocenty (Wincenty), s. Andrzeja, ur. 1887 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako nocny stróż. Na Syberię przyjechał ze wsi Imielno powiat Jędrzejów w guberni kieleckiej.
8. Olszak Wiktor, s. Franciszka, ur. 1864 [?] w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie. Był członkiem WKP(b), lecz w 1933 r. został wykluczony z partii podczas czystki. Piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował jako kontroler gromadzenia zapasów zbożowych w bohanskim rejonie obłastii irkuckiej. Do Rosji przyjechał w 1911 r. ze wsi Wolniewo powiat Radom w guberni radomskiej. W 1920 uczestniczył w powstaniu kołczakowskim.
9. Soja Antoni, s. Kaspra, ur. 1906 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, skazany w 1932 r. na dwa lata pozbawienia wolności (rzekomo za gwałt), żonaty. Do aresztowania pracował jako sekretarz Wierszyńskiej Rady Wiejskiej bohanskiego Ajmaka(4). Do Rosji przyjechał w 1910 r. z rodzicami ze wsi Winiary w guberni kieleckiej. Jego ojciec Kasper jest tu głównym oskarżonym.
10. Raś Władysław, s. Franciszka, ur. 1898 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, bezpartyjny. W 1933 r. skazany na mocy ustawy z 7 sierpnia 1932 na 10 lat ITL. Do aresztowania pracował w kołchozie "Tarasz-Suzdal", kułak. Przyjechał do Wschodniej Syberii ze wsi Modrzejów w guberni kieleckiej.
11. Wlazło Stanisław, s. Leona, ur. 1873 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, kułak, bezpartyjny, nie karany, żonaty. Do aresztowania mieszkał we wsi Wierszyna w obłastii irkuckiej. Po 1917 r. zajmował się handlem. W 1932 został skazany na 5 lat pozbawienia wolności za złośliwe niepłacenie powinności państwowych. W tym też roku jego gospodarstwo skonfiskowano.
12. Wiktorowski Antoni, s. Aleksandra, ur. 1904 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował jako szeregowy kołchoźnik w kołchozie "Czerwona Wierszyna". Przyjechał do Rosji ze wsi Niwka z guberni piotrkowskiej.
13. Golczyk Andrzej, s. Walentego, ur. 1889 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania pracował jako listonosz. W latach 1925-1934 należał do WKP(b). Wyrzucony z partii za zerwanie państwowej kampanii politycznej i w 1935 skazany za to na 3 lata więzienia.
14. Myczko Zygmunt, s. Jana, ur. 1900 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie robotnicze, bezpartyjny, żonaty, słabo piśmienny. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako pastuch. W 1936 r. skazany na 1 rok przymusowych robót za kradzież chleba. Do Rosji przyjechał z powiatu będzińskiego z guberni piotrkowskiej.
15. Grzegorczyk Stanisław, s. Kaspra, ur. 1880 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwony Sztandar" jako ślusarz. Do Rosji przyjechał ze wsi Głuszyn powiat Brzeziny w guberni piotrkowskiej.
16. Kaleta Ignacy, s. Pawła, ur. 1908 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna". W 1934 skazany z paragrafu 74 kodeksu karnego RSFSR. 17. Stempniewski (vel Stemplowski) Jan, s. Jana, ur. 1884 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako koniuch (stajenny). Do Rosji przyjechał ze wsi Dąbrowa (obecnie Dąbrowa Górnicza) powiat Będzin w guberni piotrkowskiej. 18. Figura Walenty, s. Jana, ur. 1895 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, kułackie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako kowal. Do Wschodniej Syberii przyjechał jako przesiedleniec w 1913 r. ze wsi Czubrowce koło Olkusza w guberni kieleckiej.
19. Raczek Stefan, s. Jana, ur. 1902 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował jako cieśla. Były kułak, rozkułaczony w 1932 r. Do Rosji przybył w 1910 ze wsi Modrzejów powiat Będzin w guberni piotrkowskiej.
20. Raczek Jan, s. Jana, ur. 1904 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako cieśla. Były kułak, rozkułaczony w 1932 r. W 1933 zmuszony do wstąpienia do kołchozu "Czerwona Wierszyna". Do Rosji przybył z rodzicami w 1910 r. ze wsi Niwka powiat Będzin w guberni piotrkowskiej.
21. Raczek Władysław, s. Jana, ur. 1899 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwony Sztandar". Były kułak, w 1932 r. sądzony i skazany na 7 lat pozbawienia wolności za agitację kontrrewolucyjną. Do Wschodniej Syberii przybył ze wsi Niwka powiat Będzin w guberni piotrkowskiej.
22. Niedbała Jan, s. Jakuba, ur. 1899 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako brygadzista polowej brygady kołchozu. Do Rosji przybył ze wsi Radom w guberni radomskiej.
23. Kania Kazimierz, s. Mikołaja, ur. 1863 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna". Urodzony w mieście Będzinie w guberni piotrkowskiej, skąd przybył do Wschodniej Syberii w 1911 r.
24. Wcisło Maciej, s. Józefa, ur. 1888 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, żonaty. W 1933 r. sądzony i skazany na 3 lata pozbawienia wolności za odmowę obowiązkowej dostawy zboża. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna". Do Rosji przybył ze wsi Zimnodół powiat Olkusz w guberni kieleckiej.
25. Pośpiech Ryszard, s. Karola, ur. 1892 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, żonaty. W 1933 r. sądzony z paragrafu 61 Kodeksu Karnego RSFSR i skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna". Kułak, rozkułaczony w 1932 r. Do Wschodniej Syberii przybył w 1910 ze wsi Dańdówka w guberni piotrkowskiej.
26. Kania Józef, s. Kazimierza, ur. 1892 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako młynarz kołchozowego młyna. Do Wschodniej Syberii przybył ze wsi Bobrek powiat Będzin w guberni piotrkowskiej.
27. Janaszek Anna, c. Pawła, ur. 1873 w Polsce, Polka - obywatelka ZSRR, bezpartyjna, niepiśmienna, mężatka. W 1932 r. sądzona i skazana z paragrafu 61 Kodeksu Karnego RSFSR na 2 lata pozbawienia wolności. Kołchoźnica, była kułaczka. Ponownie sądzona w 1932 i skazana na 5 lat pozbawienia wolności. Tym razem za niewykonanie zobowiązań państwowych. Przybyła do Wschodniej Syberii ze wsi Miedziana Góra w guberni kieleckiej.
28. Figura Jan, s. Jana, ur. 1910 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, słabo piśmienny, nie karany, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna". Do Wschodniej Syberii przybył z rodzicami ze wsi Czubrowce koło Olkusza w guberni kieleckiej.
29. Molenda Władysław, s. Jana, ur. 1907 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, słabo piśmienny, żonaty. Do aresztowania pracował w kołchozie "Czerwona Wierszyna" jako cieśla. W 1933 r. sądzony za zerwanie obowiązkowych dostaw i skazany na 6 miesięcy ITR. Przybył do Wschodniej Syberii z guberni piotrkowskiej.
30. Konieczny Franciszek, s. Gabriela, ur. 1863 w Polsce, Polak - obywatel ZSRR, pochodzenie chłopskie, bezpartyjny, niepiśmienny, nie karany. Do aresztowania prowadził indywidualne gospodarstwo rolne.
Wymienieni wyżej mieszkańcy polskiej wsi Wierszyna po parodii śledztwa (takie odnosi się wrażenie po lekturze akt sprawy) przyznali się do zarzucanych im przestępstw. Nawet pobieżna analiza socjologiczna skazanych świadczy o tym, że byli to ludzie bardzo prości. Nie wszyscy umieli nawet pisać i czytać, co rażąco kontrastuje z aktem oskarżenia, którego zarzuty mogli zrealizować tylko ludzie w miarę wykształceni. Szaleństwa masowego terroru, jaki ogarnął Rosję sowiecką po lutowo-marcowym plenum KC WKP(b) 1937 r. niczym nie można wytłumaczyć, jak tylko paranoją ówczesnych przywódców ZSRR. Straszliwie cyniczne motto przyświecało czynownikom NKWD, które było powtarzane przy różnych okazjach, a którego autorem był komisarz ludowy spraw wewnętrznych ZSRR i generalny komisarz bezpieczeństwa państwowego Nikołaj I. Jeżow, że wszystkie narody ZSRR "dzielą się na trzy kategorie: uwięzionych, aresztowanych (będących w śledztwie) i podejrzanych".(5)
To właśnie N.I. Jeżow oraz Andriej J. Wyszyński jako prokurator ZSRR skazali na rozstrzelanie 30 mieszkańców Wierszyny. Świadczy o tym znajdujący się w aktach sprawy wypis z protokołu nr 719 z 6 stycznia 1938 r., z którego wynika, że ci dwaj towarzysze rozpatrzyli materiały obciążające niewinne oskarżonych, przedstawione przez Zarząd NKWD obłastii irkuckiej i zgodnie z rozkazem NKWD nr 00485 z 11 sierpnia 1937 r. wydali postanowienie o rozstrzelaniu 29 mieszkańców wsi Wierszyna.(2) Liczący sobie wówczas 74 lata Franciszek Konieczny, syn Gabriela, zmarł 1 grudnia 1937 r. w szpitalu więziennym w Irkucku, choć jego śmierć mogła też być efektem brutalnego przesłuchania, o czym jednak akta milczą.
Egzekucja 28 skazanych na rozstrzelanie odbyła się 19 lutego 1938 r., o czym świadczą zachowane w aktach pisemne, imienne poświadczenia wykonania wyroków. W tym dniu nie został rozstrzelany jedynie Jan Raczek, syn Jana, urodzony w 1904 r. Nie udało mi się ustalić, co o tym zadecydowało. Jego egzekucja odbyła się 16 marca 1938 r.
Rehabilitacja
28 maja 1957 r. wpłynął do Kolegium Orzekającego ds. Karnych Sądu Najwyższego ZSRR "Protest z tytułu nadzoru sprawy K. Soja i inni w liczbie 30 osób, którzy na mocy postanowienia komisarza ludowego NKWD Jeżowa i prokuratora ZSRR Litwinowa z 6 stycznia 1938 r. zostali skazani z paragrafów 58-I-a, 58-2 i 58-II Kodeksu Karnego RSFSR na rozstrzelanie". Protest ten podpisany przez zastępcę prokuratora generalnego ZSRR D. Salina, uchyla postanowienie o rozstrzelaniu wymienionych w nim osób, a sprawę umarza na następujących podstawach:
1. Oskarżenie oparto jedynie na osobistych zeznaniach oskarżonych, którzy przyznali się, że każdy z nich był członkiem organizacji kontrrewolucyjnej, o charakterze dywersyjno- powstańczym działającej w bohanskim rejonie i jednym z uczestników Komitetu Syberyjskiego Polskiej Organizacji Wojskowej działającej pod przywództwem ks. Antoniego Żukowskiego, syna Józefa. Ponadto, że każdy z nich, jako zadanie organizacji, prowadził w kołchozie wśród kołchoźników różnorodną działalność kontrrewolucyjną. Miała ona polegać na oszczerczej agitacji oraz na dokonywaniu aktów dywersji.
2. Same zeznania oskarżonych nie mogą być jedyną podstawą aktu oskarżenia ze względu na ich bezpodstawność. W sprawie tej brak jest dowodów obiektywnie potwierdzających fakty działalności w bohanskim rejonie organizacji kontrrewolucyjnej, dywersyjno-powstańczej. Brak jest także dowodów potwierdzających praktyczną działalność kontrrewolucyjną skazanych.
3. W aktach sprawy, oprócz protokołów przesłuchań oskarżonych, nie ma innych dokumentów, takich jak zeznania świadków oraz obiektywnych dowodów, na podstawie których można by było dopatrywać się faktów umyślnego niszczenia przez oskarżonych maszyn rolniczych, faktów nieterminowych i o niskiej jakości remontów tych maszyn, a także przypadków złej jakości prac polowych (orki, żniw) i niszczenia zbiorów.
4. We wszystkich protokołach przesłuchań oskarżonych znajdują się zapisy o prowadzeniu przez oskarżonych propagandy i agitacji kontrrewolucyjnej wśród kołchoźników, skierowanej przeciw ustrojowi radzieckiemu oraz przeciwko kierownictwu partii i państwa. Jednak w trakcie procesu nie ustalono, kto osobiście z oskarżonych, gdzie, kiedy i wśród kogo prowadził agitację antyradziecką. Nikt z obywateli, wśród których prowadzona była agitacja antyradziecka, nie został zidentyfikowany i przesłuchany. Żaden przypadek antyradzieckiej agitacji, zarówno we własnym śledztwie, jak i w procesie sądowym, nie został potwierdzony konkretnymi dowodami.
5. Oprócz tego w trakcie śledztwa naruszono następujące artykuły i paragrafy: III, 112 i 206 UPK RSFSR.
W konkluzji stwierdza się, że: "Biorąc pod uwagę fakt, że postanowienie w niniejszej sprawie wydano na podstawie niewłaściwych materiałów i kierując się artykułem 16 prawa o ustroju sądów ZSRR, związkowych i republik autonomicznych - proszę postanowienie NKWD i prokuratura ZSRR z 6 stycznia 1938 r. w stosunku do Kaspra Soji, Józefa Wlazły, Piotra Wiktorowskiego, Karola Nowaka, Antoniego Kucka, Michała Lewochy, Innocentego (Wincentego) Kalety, Jana Stempiewskiego, Walentego Figury, Jana Raczka, Jana Niedbały, Kazimierza Kani, Macieja Wcisły, Ryszarda Pośpiecha, Władysława Raczka, Józefa Kani, Anny Janaszek, Jana Figury i Władysława Molendy zmienić, a sprawę umorzyć w związku z nie udowodnieniem oskarżenia". Zastanawiać może tylko fakt, że jedynie 19 osobom na 29 rozstrzelanych przywrócono dobre imię przez rehabilitację. Pozostałych nie rehabilitowano, gdyż widocznie musiano im pamiętać inne ich "zbrodnie". A może uczyniono to później? Faktem jest, że 12 maja 1992 r. rodzina państwa Janaszków z Wierszyny otrzymała od władz poświadczenie (w formie aktu zgonu) o rozstrzelaniu 19 lutego 1938 r. 64-letniej Anny Janaszek, córki Pawła.(6)
*** Nadeszły lata drugiej wojny światowej, które wymagały nowych ofiar za "matuszkę rodinę", która tak podle obchodziła się ze swoimi obywatelami. Zginęli na wojnie: Bolesław Korczak, Cyprian Maśląg, Józef Walenza i Paweł Wcisło. Kilku z nich, których szlak wojenny wiódł przez Polskę, nie wróciło do Wierszyny. Byli to żołnierze I Dywizji Piechoty im T. Kościuszki: Czesław Januszek, Jan Lorek, Bronisław Myczka i Bronisław Taubler. Ale ranny w bitwie pod Lenino Józef Wcisło powrócił do Wierszyny. Lata pieriestrojki i odwilży jelcynowskiej spowodowały, że Wierszyna mogła znowu kultywować swoją polskość i wiarę. Pracę u podstaw organizują w Wierszynie ks. Ignacy Pawlus i siostry zakonne z irkuckiej parafii kościoła katolickiego. Po niemal 60-letniej przerwie dzieci przesiedleńców z dawnego Królestwa Polskiego ponownie zaczęły poznawać język swych ojców i dziadów, a ksiądz Ignacy Pawlus rozpoczął regularne cotygodniowe odprawianie nabożeństw. Obecna Wierszyna, według szacunków W. Masiarza, liczy około 140 rodzin, co daje w przybliżeniu 300 mieszkańców. Część z nich pragnie przyjechać do Polski. Inni, jak Halina Janaszek - wnuczka rozstrzelanej w lutym 1938 r. Anny Janaszek - już od 1996 r. mieszka w Polsce. Jan Szostak
|