-
Posty: 4103 Dołączył(a): Pt, 6 lutego 2009, 21:24 Lokalizacja: Sosnowiec ( Stulecie )
|
 Napisane: N, 28 lutego 2021, 00:57
Lider grał do końca
Na inaugurację rundy wiosennej Zagłębie zremisowało z drużyną z Niecieczy 1:1. Bramkę dla sosnowiczan strzelił w 58. minucie Nikolas Korzeniecki. Wyrównał w doliczonym czasie gry Mateusz Grzybek.
Przed meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza zapewne wielu kibiców Zagłębia w ciemno wzięłoby remis. Oba zespoły w tabeli dzieliła różnica 31 punktów, a goście w tym sezonie na wyjazdach jeszcze nie doznali ani jednej porażki. Okoliczności, w jakich Zagłębie wypuściło z rąk zwycięstwo sprawiły, że po meczu pozostał jednak wielki niedosyt. Komplet punktów wywalczyły w tej kolejce walczące o utrzymanie Resovia i Sandecja Nowy Sącz. Sosnowiczanie po 18 kolejkach nie spadli na ostatnie miejsce tylko dlatego, że PZPN po zamieszaniu z przedwczesnym zakończeniem sezonu 2019/2020, sprecyzował swoje przepisy i w przypadku, gdy dwie drużyny mają taką samą liczbę punktów, to wynik bezpośrednich starć brany jest pod uwagę dopiero po rozegraniu obu spotkań. W przeciwnym przypadku decyduje bilans bramek ze wszystkich spotkań, a ten aktualnie mamy korzystniejszy od Resovii.
W pięciu ostatnich sparingach Zagłębie nie straciło bramki. Niewiele brakowało, aby ta seria była kontynuowana także w meczu z liderem. Sosnowiczanie przed ponad 95 minut gry zachowywali czyste konto, a bramkę stracili już w szóstej doliczonej minucie. Co prawda sędzia pierwotnie doliczył do drugiej połowy cztery minuty, ale już później przez niecałe dwie minuty gra była przerwana, bo na boisku leżał João Oliveira, a jeszcze potem prawie pół minuty "ukradł" Krystian Stępniowski, który ociągał się ze wznowieniem gry z rzutu wolnego.
W szóstej doliczonej minucie z autu na wysokości pola karnego piłkę wrzucił Marcin Wasielewski, Kacper Śpiewak wygrał powietrzny pojedynek i zagrał piłkę na dalszy słupek, a tam Mateusz Grzybek uprzedził Mateusza Szweda i z około 5 metrów uderzył nie do obrony. Goście utrzymali więc status zespołu niepokonanego w meczach wyjazdowych, a dla Zagłębia był to pierwszy w tym sezonie remis na Stadionie Ludowym i pierwszy w historii remis z drużyną z Niecieczy.
Dla trenera Kazimierza Moskala był to już siódmy remis w dwunastym starciu z klubem z Niecieczy. Czwarte kolejne spotkanie z Bruk-Betem drużyny prowadzonej przez trenera Moskala zakończyło się wynikiem 1:1. Dwukrotnie takie wyniki padły w sezonie 2018/2019 w meczach niecieczan z ŁKS-em Łódź i raz wiosną 2018 przeciwko Sandecji Nowy Sącz.
Szkoleniowiec Zagłębia dał dziś szansę debiutu w barwach Zagłębia dwóm piłkarzom. Od pierwszej minuty zagrali Maciej Ambrosiewicz i Szymon Sobczak, który wygrał rywalizację o miejsce w ataku z Gonçalo Gregório. W środku obrony partnerem nowego kapitana Lukáša Ďuriški nie został doświadczony Piotr Polczak, lecz młody Kacper Radkowski. Trener Moskal postawił na dwóch młodzieżowców w składzie, bo w środku pomocy wystąpił jeszcze Nikolas Korzeniecki. Obaj to gracze urodzeni w 2001, a więc ze statusu młodzieżowca mogą korzystać jeszcze w przyszłym sezonie.
Na boisku nie było widać takiej różnicy między obiema drużynami, jaka jest w tabeli. Goście nie rzucili się od początku do ataków, jak gdyby chcieli poczekać i zobaczyć na co stać wzmocnione zimą Zagłębie. Dopiero w 14. minucie oglądaliśmy pierwszy strzał w wykonaniu gości. Po podaniu Samuela Štefánika Roman Gergel przymierzył lewą nogą z około 12 metrów i posłał piłkę obok słupka.
Pięć minut później pierwszy celny strzał oddali sosnowiczanie. Dawid Gojny dośrodkował z rzutu wolnego, a piłka trafiła w polu karnym do Nikolasa Korzenieckiego, który oddał strzał. Po drodze futbolówka odbiła się od Artema Putiwcewa i to utrudniło interwencję Tomaszowi Losce. Bramkarza gości wyręczył Piotr Wlazło, który interweniował przed linią bramkową. Nasi zawodnicy sygnalizowali sędziemu, że kapitan niecieczy pomagał sobie ręką, ale nic takiego raczej nie miało miejsca.
W 24. minucie do pierwszej interwencji został zmuszony Krystian Stępniowski. Bramkarz Zagłębia sparował piłkę po strzale Pawła Żyry zza pola karnego. Jeszcze większym kunsztem nasz golkiper musiał wykazać się w 41. minucie, gdy po dośrodkowaniu Martina Zemana Roman Gergel uciekł obrońcom Zagłębia i główkował z kilku metrów. Krystian Stępniowski ponownie odbił futbolówkę, a próbujący dobijać przewrotką Piotr Wlazło nie trafił w piłkę. W kolejnej akcji gości groźnie główkował Artem Putiwcew. Na szczęście dla nas nie potrafił on zamienić na bramkę dośrodkowania Romana Gergela z rogu i posłał piłkę obok słupka.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy po dośrodkowaniu Łukasza Turzynieckiego i podbiciu piłki przez Artema Putiwcewa nad bramką uderzył Szymon Pawłowski. Osiem minut po przerwie były kapitan Zagłębia przymierzył zza pola karnego i sprawił kłopoty Tomaszowi Losce.
Długo oczekiwana przez kibiców Zagłębia bramka padła w 58. minucie. Najpierw Mateusz Grzybek znalazł się w polu karnym sosnowiczan, gdzie odbił się od Lukáša Ďuriški i stracił piłkę. Goście starali się przekonać sędziego, że należy się rzut karny, a Zagłębie w tym czasie rozegrało kontrę. Od połowy boiska aż przed pole karne piłkę przeprowadził Szymon Sobczak. Tam naszemu napastnikowi piłkę wybił Marcin Grabowski, ale zagrał pod nogi Nikolasa Korzenieckiego, którego próbował jeszcze potem sfaulować, ale to mu się nie udało i gracz gości sam się uszkodził. "Korzeń" wymienił podania z Szymonem Pawłowskim, a następnie przymierzył z 15 metrów w okienko bramki Tomasza Loski. Zagłębie objęło prowadzenie, a golkiperowi gości nie udało się zachować czystego konta w dwunastym meczu w sezonie.
Trzy minuty później niewiele brakowało, aby Tomasz Loska skapitulował po raz drugi. Po dośrodkowaniu Dawida Gojnego z rzutu wolnego Maciej Ambrosiewicz główkował obok słupka. W 66. minucie Szymon Sobczak sfaulował Martina Zemana około 20 metrów od bramki. Bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył wprowadzony na boisko w 46. minucie Sebastian Bonecki, a po interwencji Krystiana Stępniowskiego niecelnie dobijał Mateusz Grzybek.
W końcówce meczu dwóch okazji nie wykorzystał Szymon Sobczak, który w 80. minucie po podaniu Lukáša Ďuriški strzelił w boczną siatkę, a w 89. minucie spudłował z bliska po dośrodkowaniu Łukasza Turzynieckiego. Po tej akcji "Sopel" został zmieniony przez Dawida Ryndaka i choć nie strzelił dziś gol, to debiut może zaliczyć do udanych. To, co wydarzyło się w doliczonym czasie gry, już opisaliśmy. Już po końcowym gwizdku nastąpiła "dogrywka" w tunelu prowadzącym do szatni. Tomasz Loska i Szymon Sobczak mieli sobie coś do wyjaśnienia i obaj za awanturę zostali ukarani przez arbitra żółtymi kartkami.
Pierwszy wiosenny mecz w wykonaniu Zagłębia należy przyjąć z umiarkowanym optymizmem, zwłaszcza po mizerii, którą piłkarze serwowali nam jesienią. Miejmy nadzieję, że to nie będzie jednorazowy wyskok i za tydzień, w spotkaniu z Tychami, które rozpoczęły wiosnę od dwóch wyjazdowych zwycięstw, sosnowiczanie także zapunktują.
Zagłębie Sosnowiec - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:0) 1:0 Nikolas Korzeniecki 58' 1:1 Mateusz Grzybek 90+6'
Zagłębie: 13. Krystian Stępniowski - 27. Łukasz Turzyniecki, 18. Lukáš Ďuriška, 17. Kacper Radkowski, 94. Dawid Gojny - 22. Quentin Seedorf (74, 7. Gonçalo Gregório), 21. Nikolas Korzeniecki (78, 14. Filip Karbowy), 28. Maciej Ambrosiewicz, 6. João Oliveira, 8. Szymon Pawłowski (74, 9. Mateusz Szwed) - 77. Szymon Sobczak (90, 16. Dawid Ryndak).
Bruk-Bet Termalica: 99. Tomasz Loska - 13. Mateusz Grzybek, 18. Piotr Wlazło, 77. Artem Putiwcew, 3. Marcin Grabowski (67, 9. Kacper Śpiewak) - 8. Samuel Štefánik, 22. Michal Hubínek (84, 6. Dawid Kalisz), 10. Adam Radwański (67, 23. Marcin Wasielewski), 16. Paweł Żyra (46, 95. Sebastian Bonecki), 66. Martin Zeman (84, 97. Wiktor Biedrzycki) - 7. Roman Gergel.
Było Jest I Zawsze Będzie Zagłębie 
|