Dwie frakcje PO w Sosnowcu

Wiadomo od dłuższego czasu że w sosnowieckiej PO są dwie zwalczające się frakcje. Pierwsza frakcją kieruje poseł Jarosław Pięta, drugą wiceprezydent Arkadiusz Chęciński. Sprawa jest prosta, chodzi o przywództwo w Sosnowcu i przyszłe wybory samorządowe i o to kto w nich będzie kandydatem na prezydenta.
Po akcji z byłym radnym Janem Łakomskim który zrezygnował z diety dla lepiej płatnj pracy w Warszsawie jest 1:0 dla Pięty. Muszę przyznac że rozegrali to świetnie. Zmielili Chęcińskiego z sosnowieckim błotem.
Chęciński na swojej stronie słusznie odpowiedział Łakomskiemu a przy okazji odsłonił jakie kadry ma sosnowecka PO:
"Jasiu pewnie też miałby tę wiedzę, gdyby tylko tu mieszkał, pracował i częściej pojawiał się na komisjach Rady Miasta".
"Radny napisał, że „miasto się gubi”. Przez osiem miesięcy, od czasu kiedy Jan Łakomski objął swój mandat nie złożył żadnej interpelacji, która zawierałaby dokładniejszą diagnozę tak opisanego problemu. Mało tego, radny który w mojej ocenie jest najwyższą władzą w mieście, nie zgłosił się z żadnym projektem"
Jeżeli takich ludzi PO bierze na swoje listy to gratuluje, pewnie obowiązuje zasada mierny bierny ale wierny. Teraz się nie dziwie czemu Jarosław Pięta przegrał dwa razy wybory prezydenckie skoro ma u swojego boku takich słabeuszy.
Po akcji z byłym radnym Janem Łakomskim który zrezygnował z diety dla lepiej płatnj pracy w Warszsawie jest 1:0 dla Pięty. Muszę przyznac że rozegrali to świetnie. Zmielili Chęcińskiego z sosnowieckim błotem.
Chęciński na swojej stronie słusznie odpowiedział Łakomskiemu a przy okazji odsłonił jakie kadry ma sosnowecka PO:
"Jasiu pewnie też miałby tę wiedzę, gdyby tylko tu mieszkał, pracował i częściej pojawiał się na komisjach Rady Miasta".
"Radny napisał, że „miasto się gubi”. Przez osiem miesięcy, od czasu kiedy Jan Łakomski objął swój mandat nie złożył żadnej interpelacji, która zawierałaby dokładniejszą diagnozę tak opisanego problemu. Mało tego, radny który w mojej ocenie jest najwyższą władzą w mieście, nie zgłosił się z żadnym projektem"
Jeżeli takich ludzi PO bierze na swoje listy to gratuluje, pewnie obowiązuje zasada mierny bierny ale wierny. Teraz się nie dziwie czemu Jarosław Pięta przegrał dwa razy wybory prezydenckie skoro ma u swojego boku takich słabeuszy.